Są takie dni, chwile, kiedy buzia sama się śmieje, twarz promienieje pogodą ducha i chce się żyć :). Mimo 11 stopniowego mrozu świeci Słońce, co dodatkowo rozpromienia dzień, daje poczucie ciepła i radości :). Piękna zima, wczesna zima... rzeczywiście, jakby tak się zastanowić, to jesteśmy jednym z niewielu krajów, w którym doznajemy w przyrodzie tylu przemian. Chodząc dzisiaj po ulicach Gniezna, skacząc przez zaspy śniegu na poboczach wyobraziłem sobie te same miejsca jeszcze kilka tygodni temu, suche, rozświetlone Słońcem, rozgrzane i wypełnione zielenią drzew i krzewów. Dzisiaj krajobraz zrobił się czarno biały. Ma to swój urok, nie przeczę, szczególnie, jeżeli ma się to na chwilę, mogąc uciec do ciepła krajów południowych.
28 gru 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz