Jak można spędzić weekend? Nooo, taki trochę dłuższy o piątek...:). W różny sposób... na rowerze, w łóżku, z rodziną, znajomymi, albo... wsiąść do samolotu i polecieć na Majorkę :)! A na wyspie co zrobić z dwa i pół dnia? Można położyć się na plaży, można połazić po Palmie, stolicy, można większość czasu spędzić na drinkach i imprezach w wielu klubach, z tego w końcu Majorka słynie. Tego akurat nie chciałem i nie musiałem sprawdzać ;). Jestem ciekaw, na ile tłumy turystów, głównie niemieckich, mają wpływ na życie wyspy, dużej wyspy. Jak chociaż ogólnie zobaczyć wyspę przekrojowo, jak w kalejdoskopie? Po prostu trzeba wypożyczyć samochód, kupić mapę lub podłączyć gps i ... w drogę...:). 2 dni, ja i wyspa... zobaczymy, na ile da się poznać "po japońsku"...:)))
Co lepsze? 18 stopni na termometrze o 7 rano, ale zachmurzone niebo, czy Słońce o poranku ale przy 1 stopniu w plusie na termometrze? Ja już wiem...:)
zdjęcia znajdziesz tutaj:
http://www.facebook.com/media/set/?set=a.382848191762159.86191.100001109431932&type=1
Wyspa w fotograficznym przeglądzie jest piękna! To nie tylko niemieckie kluby techno oczywiście. Ma mnóstwo zakątków, gdzie jest cisza i spokój, zabytkowe miasteczka, spokojne wioski, i kilka większych miast ze wszystkim, co jest potrzebne do normalnego życia. Dla ludzi aktywnych jest wszystko, od morza po wysokie góry. Można uprawiać wszystkie sporty wodne, ale i wspinaczkę, widziałem ludzi schodzących z gór ze sprzętem wspinaczkowym. Kiedy zmęczą cię upały wybrzeża, można uciec w góry, gdzie temperatura jest niższa o kilka stopni, a powietrze orzeźwiające. I wszystko w zasięgu kilkudziesięciu kilometrów dookoła Palmy. Doskonałe, zadbane szosy gwarantują wygodny dojazd praktycznie w każdą część wyspy. Czyżbym trafił na miejsce, o jakim marzyłem? Trzeba się przyjrzeć wyspie z bliska, a to oznacza przeznaczenie na Majorkę znacznie więcej czasu niż przeznaczamy zwykle na urlop...
A to zdjęcia z ostatniego dnia pobytu.
http://www.facebook.com/media/set/?set=a.383332871713691.86260.100001109431932&type=1
Zakończyłem go na... plaży, białej, piaszczystej plaży, pełnej muszelek i słonecznego ciepła, a teraz siedzę w knajpce gdzieś w jakiejś maleńkiej miejscowości, pomiędzy miejscowymi, i piję ostatni świeży sok pomarańczowy :) Jutro o 6 z minutami wylatuję z wyspy :(.Niestety... Miłego oglądania... i na zdrowie ;)
0 komentarze:
Prześlij komentarz